Duża torba podsiodłowa stanowi bardzo ważny element wyposażenia bikepacking’owego turysty. Przewozimy w niej przede wszystkim ubrania oraz lżejszy sprzęt. Jest na tyle pojemna, że może z powodzeniem zastąpić plecak w trakcie jednodniowych wyjazdów i można do niej wpakować w zasadzie pełen niezbędny sprzęt czyli palnik, garnek z kartuszem gazowym, dodatkowe ciuchy, liofilizaty, pompkę i podstawowe narzędzia. Można wykorzystywać ją w połączeniu z sakwami lub przyczepką rowerową. W zasadzie użytkować można taką torbę z każdym typem roweru – np. świetnie sprawdza się w zestawieniu z rowerem szosowym ze względu na niewielki opór jaki stawia dzięki usytuowaniu w obrysie rowerzysty (tył torby jest zazwyczaj skierowany w górę a dół zwężony).
Oferta toreb podsiodłowych jest olbrzymia.Można powiedzieć, że obecnie prawie każda firma szyjąca torby rowerowe i sakwy posiada w ofercie dużą torbę podsiodłową. Opinie użytkowników umieszczane w internecie wskazują, że jakość oraz praktyczność toreb jest bardzo różna. Zdarzają się wyroby pozbawione wodoodporności, torby w których pękają systemy mocowania do siodełka, czy też torby ocierające się o uda.
Duże torby podsiodłowe dzielą się na dwie grupy: o małej i dużej pojemności. Małe torby to te których pojemność nie przekracza ok 5 litrów, natomiast duże posiadają pojemność od 5 litrów w górę najczęściej górną granicę osiągając w przedziale 11-13 litrów, choć można spotkać bardziej pojemne rozwiązania.
Kolejny podział można wytworzyć ze względu na konstrukcję. Większość toreb posiada pojedynczą formułę – torbę podpinamy do siodełka i sztycy i jeżeli chcemy bagaż w całości bez wypakowywania przenieść np. do namiotu, to odpinamy całą torbę od roweru. Drugi typ toreb, których na rynku jest mniejszość, to konstrukcja podwójna składająca się z uprzęży mocowanej do sztycy podsiodłowej i siodełka oraz worka do którego pakujemy bagaż i który zakładamy do uprzęży. W drugim wypadku możemy rozdzielić bagaż od roweru bez wypinania uprzęży. Moim zdaniem jest to rozwiązanie bardzo wygodne a także oferujące dodatkowe możliwości przez fakt, że worek na bagaż jest najczęściej wodoodporny – można więc wykorzystać go np. do przenoszenia wody przeznaczonej na wieczorną toaletę lub do gaszenia ogniska. Worek można zabrać też na wycieczkę kajakową 🙂
Przykład dodatkowego wykorzystania worka wodoodpornego przeznaczonego do pakowania bagażu.
Przed zakupem torby podsiodłowej warto ustalić swoje preferencje i potrzeby, warto również zapoznać się z opiniami w internecie. Osoby, które zazwyczaj jeżdżą na krótkie kilkugodzinne wypady i zabierają minimalną ilość bagażu i chciałyby wyeliminować mały plecak lub powiększyć malutkie torby podsiodłowej w których mieszczą się jedynie narzędzia powinny raczej sięgnąć po torby o małej pojemności do 5 litrów. Turyści wyruszający na wyjazdy jednodniowe oraz dłuższe z pewnością powinni zainteresować się torbami o większej pojemności.
Worek wodoszczelny z torby Blacburn Outpost możemy zabrać do kajaka, aby zabezpieczyć bagaż przed wodą.
Osobiście przed zakupem torby ustaliłem, że kolejny model powinien składać się z dwóch części – uprzęży i worka bagażowego przy czym worek musi być nieprzemakalny. Decyzję taką podjąłem po zapoznaniu się z torbą pojedynczą z którą jeździłem jakiś czas i której wypinanie na biwaku nie bardzo mi odpowiadało, przy tym torba nie była wodoszczelna.
Mój wybór padł na torbę Blackburn Outpost składającą się z uprzęży oraz worka wodoszczelnego o pojemności ok. 11 litrów. Oczywiście worek można rolować do mniejszych pojemności – na oko minimalna pojemność to około 5 litrów. Stosowanie uprzęży ma też te zaletę, że można do niej włożyć inny worek niż oryginalny, choć oryginalny worek Blackburn’a jest w dole profilowany – zwężenie dostosowane do zwężenia uprzęży.
Torba podsiodłowa Blackburn Outpost – dwa w jednym: uprząż i worek bagażowy (zdjęcie ze strony producenta).
Worek zastosowany przez producenta jest w pełni wodoszczelny. Po kilku weekendowych wyjazdach na których wielokrotnie wyjmowałem na czas noclegu worek, aby mieć łatwiejszy dostęp i jego dość beztroskim traktowaniu mogę stwierdzić, że jest bardzo solidny. Worek posiada profil dostosowany do kształtu uprzęży, która zwęża się ku dołowi. W górnej części jest zapinany na klamrę w sposób znany z typowych worków wodoodpornych lub sakw. Worek podlega również rolowaniu, co czyni go w pełni wodoodpornym.
Worek na bagaż profilowany pod kształt torby, rolowany i wodoodporny (zdjęcie ze strony producenta).
Uprząż jest wykonana bardzo solidnie i w sposób przemyślany. Przede wszystkim jest profilowana w dolnej części, co zapobiega ocieraniu się materiału o uda. Posiada dwa pasy służące do zapinania uprzęży do sztycy podsiodłowej, które wyposażone są w rzep. Rzep nie tylko spina pasy, ale również jest przyszyty do boku uprzęży dzięki czemu paski nie wystają poza obrys uprzęży. Uprząż posiada solidnie przyszyte pasy mocujące do siodełka z mocno trzymającymi klamrami. Mam tendencje do mocnego ściskania tychże pasów, także naciągam silnie mocowanie a jednak do tej pory nie udało mi się urwać pasków, które nie wykazują najmniejszego śladu zużycia na szwie łączącym je z materiałem. Uprząż od strony sztycy powlekana jest tworzywem w postaci jakby gumy lub gumowej folii co sprawia, że na sztycy nie powstają zarysowania a przede wszystkim torba w miejscu zetknięcia ze sztycą tkwi nieruchomo. Zapinanie torby odbywa się za pomocą regulowanych pasów. Klamry trzymają mocno i nie wypinają się, podobnie świetnie działa ogranicznik dla pasów regulujących ich długość – pasy nie wydłużają się i dzięki temu nie trzeba podciągać co jakiś czas torby. Paski główne spinające worek w uprzęży posiadają gumki pod które można założyć paski, jeżeli na wskutek mniejszej ilości bagażu, paski wydłużą się znacznie. Uprząż w tylnej części posiada dwa rzędy taśm służących do zamocowania akcesoriów np. lampki lub dodatkowych elementów np. kubka na herbatę,
Do torby możemy podpiąć lampkę.
Podczas jazdy torba zachowuje się stabilnie. Cała konstrukcja trzyma się linii roweru. Uważam, że podsiodłówka Blackburn Outpost warta jest swej ceny, która w polskich sklepach oscyluje wokół kwoty 390 zł brutto. Z pewnością niezaprzeczalną zaletą tej torby jest jej stuprocentowa nieprzemakalność, torba jest przy tym odporna na brud – z uprzęży łatwo zmywa się błoto, które zbiera się, jeżeli tak jak w moim rowerze torba jest również tylnym błotnikiem, zaś worek ze względu na strukturę materiału prawie nie zatrzymuje na sobie brudu w tym błota.
Wymiary torby Blackburn Outpost (grafika ze strony producenta).
Oczywiście producentów toreb jest wielu – mniej lub bardziej doświadczonych, ceny też są różnorodne. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Osobiście gdybym miał wybrać torbę po raz drugi, wybrałbym obecnie użytkowany model przy czym chcę stanowczo zaznaczyć, że artykuł niniejszy nie jest w żadnej mierze sponsorowany:)
Poniżej kilka zdjęć prezentujących torbę Blackburn Outpost w plenerze.