Palnik gazowy to dla wielu osób bardzo ważny element wycieczki czy też wyprawy. W bikepackingu dąży się przede wszystkim do jak najmniejszej pojemności bagażu oraz do jego jak najmniejszej wagi. Palnikiem świetnie wpisującym się w koncepcję bikepackingu jest minimalistyczny (podkreślam to słowo) palnik Ultralight Mini wyprodukowany przez chińską firmę Naturehike.
Palnik wykonany jest ze stali nierdzewnej z dodatkiem aluminium i miedzi. Producent określa moc palnika na 3 kW a jego udźwig na 5 kg. Używany może być z kartuszami wyposażonymi w gwint w standardzie EN417.
Palnik jest bardzo małych rozmiarów, złożony posiada wymiary 6×4 cm po rozłożeniu ma wysokość 8 cm a średnica korony palnika liczy sobie 10 cm. Opakowanie palnika ma wymiar 6,3x 4,7 cm. Palnik waży 40 g wraz z opakowaniem 50 g. Co ważne, palnik po złożeniu jest kompaktowy a jego poszczególne elementy a przede wszystkim ramiona korony przylegają ściśle tworzą zwartą konstrukcję, także można bez obawy o uszkodzenie przewozić palnik w torbie, która nie podlega kompresji np. małej torebce na ramie lub w menażce wraz z kartuszem gazowym.
Zagotowanie 600 ml wody w menażce aluminiowej typu Opemus Terra Solo trwa ok. 5 minut i z pewnością jest to o wiele dłuższy czas gotowania niż w innych palnikach o podobnej mocy, musimy jednak mieć na uwadze fakt, że palnik nie posiada membrany i podaje ogień punktowo. Mnie osobiście palnik służy jedynie do gotowania wody sporadycznie do podgrzewania fasoli bezpośrednio w puszce, więc czas jego pracy uważam za w pełni akceptowalny tym bardziej, że z natury raczej się nie śpieszę i pozostawiam sobie zapas czasowy na przygotowanie posiłku.
Ultralight Mini docenia przede wszystkim osoby szukające konstrukcji o małych wymiarach i niskiej nie bojące się minimalizmu i wynikających z niego pozornych ograniczeń (czas pracy palnika).
Palnik zakupić można poprzez serwis Aliexpress w cenie ok. 14 dolarów oraz na Allegro za około 60 zł.
2 komentarze do „Palnik gazowy NATUREHIKE ULTRALIGHT MINI”
Wojtek jak oceniasz w ogóle potrzebę takiego sprzętu ? Czy poranna kawa jest aż tak niezbędna. Pytam bo masz doświadczenie. Czy w obecnych czasach nie jest tak że zawsze w pobliżu znajdziemy coś ciepłego do kupienia ?
Jeżeli chodzi o palnik jako narzędzie do przygotowywania potraw, to nie jest niezbędny, aczkolwiek wszystko zależy od obszaru w którym się znajdujemy.Podczas kilkudniowej wycieczki na szosie możemy zdawać się na stacje paliw i wszelkie punkty gastronomiczne, natomiast buszując po górach, często nie będziemy mieć takiej możliwości, bo aby odnaleźć miejsce w którym serwują posiłek będziemy musieli drastycznie zbaczać z trasy.W tym drugim wypadku suchy prowiant może okazać się kłopotliwy, bo ciężki i objętościowy – lżej i mniej objętościowo wychodzą jednak liofilizaty oraz palnik i kubek.Oczywiście wszystko zależy.Można podróżować bazując na suchym prowiancie, zimnej wodzie i incydentalnym ciepłym posiłku – bez ciepłych posiłków też można żyć.Moim zdaniem zasada jest jedna – co kto lubi.Osobiście minimalizuję ostatnio bagaż do niezbędnego minimum robiąc miejsce na drona 😉 i tak np. planując latem przejazd wzdłuż północnej granicy Czech i Słowacji z zachodu na wschód nie zabieram ze sobą menażki i garnka wraz z gazem czy też kuchenki spirytusowej i zamierzam stołować się w licznych w Czechach i na Słowacji knajpach a kawę pijać na stacjach paliw – śniadania i kolacje na zimno.Mam jednak świadomość, że poruszać się będę jedynie asfaltem wzdłuż licznych miasteczek i wsi (może z wyjątkiem słowackich partii Beskidu Niskiego), natomiast jeśli uda mi się we wrześniu pojechać w Karpaty ukraińskie, to zabieram w nie palnik spirytusowy oraz menażkę wespół z liofilizatami – tam nastawiam się święty spokój w górach i pomijanie sklepów wiejskich.Także wszystko zależy od naszych oczekiwań, planów i osobistych preferencji.Zresztą tak jak palnik i gaz nie są potrzebne jeżeli poruszamy się w obszarach zaludnionych, tak i w większości gór można z nich zrezygnować na rzecz ogniska.Choć wszystko zależy – od lokalizacji, szerokości geograficznej, długości trasy, itp.Jest jeszcze jednak kwestia (pewnie jest ich więcej, ale akurat ta obecnie nasuwa mi się na myśl) – podobnie jak w górach tak również w niektórych zakątkach świata zalecane jest spożywanie wody przegotowanej, więc może się okazać, że może nie palnik, który można zastąpić ogniskiem, to jednak menażka jest potrzebna.Nie ma stałych.